winmaster's lab

Mózg w naczyniu

22 maja 2011

Wyobraźmy sobie, że pewien człowiek (Czytelnik może sobie wyobrazić siebie w tej roli) poddał się operacji wykonanej przez szalonego uczonego.

Jego (twój) mózg został oddzielony od ciała i umieszczony w naczyniu wypełnionym pożywką która utrzymuje mózg przy życiu. Zakończenia nerwowe podłączono do superkomputera, który sprawia, że osoba, której mózg wyjęto, doświadcza iluzji, iż wszystko jest w najlepszym porządku. Ma ona złudzenie istnienia osób, przedmiotów, nieboskłonu itd.; natomiast w rzeczywistości wszystko, czego ów człowiek doznaje (ty doznajesz), jest następstwem impulsów elektronicznych, płynących od komputera do zakończeń nerwowych. Scena z koszmaru, coś z science-fiction? Być może, ale właśnie co powiedziałbyś, będąc mózgiem w naczyniu? Twój mózg może znajdować się w naczyniu, a nie w czaszce, ale każde twoje doświadczenie jest dokładnie takie samo, jakie byłoby, gdybyś był istotą o prawdziwym ciele poruszającym się w realnym świecie. Świat wokół nas - twoje krzesło, książka w twej dłoni, nawet twoje dłonie - wszystko to stanowi element iluzji, twój pozbawiony ciała mózg karmiony jest myślami i doznaniami zmysłowymi przez superpotężny komputer naukowca.




Prawdopodobnie nie wierzysz, że rzeczywiście jesteś mózgiem pływającym w naczyniu. Najprawdopodobniej również większość filozofów nie uważa się za mózgi w naczyniach. Nie musisz jednak w to wierzyć- - musisz jedynie przyznać, że nie możesz mieć pewności, że tak nie jest. Kłopot polega na tym, że jeżeli rzeczywiście jesteś mózgiem w naczyniu (a tego nie sposób wykluczyć), to wszystko, co wiesz o świecie, okaże się nieprawdziwe. A jeśli to jest możliwe, to naprawdę nie wiesz niczego z całkowitą pewnością. Sama taka możliwość podważa nasze roszczenia do poznania świata zewnętrznego. A zatem: czy można wydostać się z naczynia?